Chodzę dzień cały po moim mieście.
Drzewa starsze niż ja stoją tam gdzie stały, a tylko szosa zbliżyła się do nich za bardzo.
Dach ceglanej kamienicy gołej od pół wieku połyskuje w słońcu świeżą smołą.
Na szarym murze między podwórkami-studniami ktoś prosi "nie rumotać, jezdem w śpiku"
i słyszę jak babcia woła wychylając się z okna - ooobiad!
Na drewnianym trzepaku łapie ostatnie słońce futrzak z barana, wkrótce będzie grzał stare kości dziadka.
Jak każdej zimy dziadek zasiądzie w wielkim fotelu przy kaflowym piecu a ja podam mu gorące kakao w kubku z chabrami.
... i wiesz pani, zamkli ten magiel pod trójką ze dwadzieścia lat byndzie. A pani babcia dawała rojbrom klymki.
Ja tu mieszkam od urodzin.
A pani ?
<magenta>
Drzewa starsze niż ja stoją tam gdzie stały, a tylko szosa zbliżyła się do nich za bardzo.
Dach ceglanej kamienicy gołej od pół wieku połyskuje w słońcu świeżą smołą.
Na szarym murze między podwórkami-studniami ktoś prosi "nie rumotać, jezdem w śpiku"
i słyszę jak babcia woła wychylając się z okna - ooobiad!
Na drewnianym trzepaku łapie ostatnie słońce futrzak z barana, wkrótce będzie grzał stare kości dziadka.
Jak każdej zimy dziadek zasiądzie w wielkim fotelu przy kaflowym piecu a ja podam mu gorące kakao w kubku z chabrami.
... i wiesz pani, zamkli ten magiel pod trójką ze dwadzieścia lat byndzie. A pani babcia dawała rojbrom klymki.
Ja tu mieszkam od urodzin.
A pani ?
<magenta>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz