Mówili – Paryż jest wspaniały
Tu mieszka sama Mona Lisa,
Taka nieduża, samotnie uśmiecha się
W jasnej sali z tłumem niemym
W słuchawkach na uszach.
Londyn jest zwariowany
Jak przejażdżka London Eye,
A ja się boję, że się zgubię
W tysiącach ulic z przystankami na opak.
Amsterdam brzęczy dzwonkami
rowerów,
Wieczorem pustymi butelkami na trawnikach
Nie, nie pójdę z wami więcej
Na spacer po De Wallen
Wolę randkę z Van Goghiem.
Na Placu Ratuszowym siedzi Andersen
Nie dziwi go kolejna
Parada gejów i lesbijek,
Z wytartym do blasku spiżowym kolanem
Patrzy na ukochane Ogrody Tivoli
Po drugiej stronie ulicy.
Jeśli chcesz tu powrócisz wrzuć pieniążek
Tak mówi przesąd,
Utopiłam złotego centa
W monumentalnym wodospadzie
Udekorowanym tęczą między dwoma państwami.
…Przeszłam wiele dróg
A wszędzie słów mi brakło,
Aż stały się niepotrzebne,
Pustą przestrzeń między moimi dłońmi
A cudami świata
Wypełniłam barwnymi obrazami
Z sygnaturą w obłoku :
„Dziękuję,
że byłeś ze mną wszędzie,
W źrenicy oka”.
<magenta>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz