Z sierpniową gwiazdą z
nieba spadł
niewinny, czysty,
radosny
W sadzie pod jabłoni drzewem siadł
Jak ptak co czekał wiosny.
I skrzy się -
rubinowo, brylantowo.
Nie wie nic o swoim
lśnieniu.
Obudził ze snu
leniwego
Anioła śpiącego na
trawie.
Zmrużył oczy od blasku
Anioł zaspany i
Na puchowych go
skrzydłach położył.
A on skrzy się -
brylantowo, rubinowo
I nic nie wie o swym
lśnieniu.
Ciepłą nocą pod jasnym
księżycem
W gnieździe skrzydeł
zasypia spokojnie.
Mistrzu, jesteś! szepnęło
w ogrodzie
On nie słyszał,
Anioł milczał pokornie.
<magenta>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz