2 gru 2014

Blisko, daleko



W chmurach wysoko, przy słońcu i zorzy
- jesteś blisko
Na pustych piaskach, w polu i w lesie
- jesteś blisko
Na każdej ulicy obcej i swojskiej
W metrze, w tramwaju, w pociągu zdyszanym
- jesteś blisko

Od oczu moich, od ust i od dłoni
- daleko jesteś
Od stołu i chleba, poduszki na sen
- daleko jesteś
Od ścieżki dla dwojga, kołyski z ramion
Od pocałunku na dzień dobry
I na dobranoc

Daleko. Jesteś.

Tyle mi do ciebie
Ile trzeba świat objechać
Tyle mi do ciebie
Żeby życie zamknąć.

10 lis 2014

Pocałunek



Cisza kołysze muzykę
Słyszę ją na końcach palców
Które głaszczą nieufnego kota
Gdy otulają się płaszczem
W zimną noc
Podają kubek kawy
Ostrożnie, by nie uronić kropli
Gdy wskazują ptaka
Ukrytego w gałęziach drzewa
Albo otwierają okno
By wpuścić zapach kwiatów
Wybujałych pod murem
Pozwól mu scałować
Ciszę z twych dłoni
Wtedy usłyszy melodię.



<magenta>

31 paź 2014

Lustro



Znów przeplatam słowa
Na osnowie z muzyki
Z nią przychodzą drżenia
I unoszą mnie w obłoki
Wysoko, lekko.

Czy mnie kto dosięgnie
Czy mnie coś pokona?

Płynę tańczę iskrzę
Nie spala mnie słońce
Nie skamienia mróz
Nie zabija śmieszność
Tęsknota, nieobecność.

… w kącie cicho siedzi czas
W rękach ściska lustro,
Nie widzę go, nie słyszę
Oczy mam zajęte
Uszy zamknięte na świat.

W jasnym dniu świetlne zajączki
Plamią czernią przeszłości
Więdnące policzki
Posrebrzone kosmki włosów
Spracowane dłonie.

A ja płynę tańczę iskrzę
Nie spala mnie słońce
Nie skamienia mróz.

Zniecierpliwiony czas
Czyści lustro.

 <magenta>






16 paź 2014

Drogi




Mówili – Paryż jest wspaniały
Tu mieszka sama Mona Lisa,
Taka nieduża, samotnie uśmiecha się
W jasnej sali z tłumem niemym
W słuchawkach na uszach.

Londyn jest zwariowany
Jak przejażdżka London Eye,
A ja się boję, że się zgubię
W tysiącach ulic z przystankami na opak.

Amsterdam  brzęczy dzwonkami rowerów,
Wieczorem pustymi butelkami na trawnikach
Nie, nie pójdę z wami więcej
Na spacer po De Wallen
Wolę randkę z Van Goghiem.

Na Placu Ratuszowym siedzi Andersen
Nie dziwi go kolejna
Parada gejów i lesbijek,
Z wytartym do blasku spiżowym kolanem
Patrzy na ukochane Ogrody Tivoli
Po drugiej stronie ulicy.

Jeśli chcesz tu powrócisz wrzuć pieniążek
Tak mówi przesąd,
Utopiłam złotego centa
W monumentalnym wodospadzie
Udekorowanym tęczą między dwoma państwami.

…Przeszłam wiele dróg
A wszędzie słów mi brakło,
Aż stały się niepotrzebne,
Pustą przestrzeń między moimi dłońmi
A cudami świata
Wypełniłam barwnymi obrazami
Z sygnaturą w obłoku :
„Dziękuję,
że byłeś ze mną wszędzie,
W źrenicy oka”.


<magenta>



1 paź 2014

Woda


Z kurzu pola i lasu
Z dotyku trawy
Z jagodowych plam
Fioletowych stempelków,
Z ziaren piasku ukrytych
Pod paznokciami,
Ze zmęczenia drogą.

Z wszystkich łez
Bardzo długich dni,
Z gorączki czekania
Z ciszy głuchego telefonu
Z czystej kartki niewysłanego listu
Z wołania w głuchą noc
Ze słów nieporadnych.

Z drżenia radości o
Skarbie ukrytym
Wśród gwiazd Mlecznej Drogi,
Ze wspomnienia czystego.

Obmyje mi nogi
z wątpienia
Obmyje mi nogi
z rozpaczy
Obmyje mi nogi
z pychy
strumień rwący.

Opuszczę bez żalu
Boginię pamięci,
I stanę na powrót w jasności
Pustki świata bez ciebie,
Zapełnię tęskne ręce
Bukietem złotych róż.
 


<magenta>

17 wrz 2014

Rozbitek



Tysiąc kroków samotnej drogi
znaczy tyle
Co odległość mojej dłoni od dłoni tego
Który płynie w swoim świecie,
Za wspólnym na chwilę stołem
Wielkim jak transatlantyk.
Rozmawiamy każde ze swojej burty
Bezpiecznie,
I żaden sztorm ani jutrzejszy koniec świata
Nie zbliży naszych palców na milimetr.

Tylko zasłoń oczy, one zdradzą dłonie.
Bezczelnie bezbronne w samym centrum
Białego szkwału zapomnianych uczuć
Porzuciły ratunkową kamizelkę
Zamkniętych powiek
Rozbijając się w tysiącach iskier wstydu
O skalisty brzeg zapomnianej wyspy.

<magenta>